Na wegańskim pikniku można było spróbować różnych specjałów, nie tylko pod hasłem bez mięsa, ale, że w ogóle zdrowo, np. przekąska z soi.Dla amatorów czosnku, którzy nie mogą pozwolić sobie na obnoszenie się z jego zapachem wersja bez zapachu, bez smaku, więc zasadniczo sama nie wiem po co, ale ponoć bardzo zdrowy.Przeróżne przetwory.Ciasta bez cukru.
Pokazy połączone z degustacją.Na pikniku spotkałam też psa Bingo, który pokonał drogę przez całą Warszawę, bo przyjechał aż z Palucha żeby reprezentować zdecydowanych zwolenników potraw mięsnych.